8 lipca 2019 r. punktualnie o godzinie 16.00 wychowankowie Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Jaworze wraz z opiekunami już po raz trzeci z rzędu wyruszyli na Kresy Wschodnie w ramach akcji ,,Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”. Wcześniej, bo w czerwcu br. odbyła się kwesta przed kościołami w Paszowicach i Jaworze.Dzięki życzliwości i wsparciu księży proboszczów udało się zebrać dokładnie aż 6531,51 zł.Jak zwykle młodzi wolontariusze i ich nauczyciele-wychowawcy mogli liczyć na wspaniałą hojność ze strony mieszkańców naszego miasta.
Tegoroczna ekipa jaworskiego Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego podobnie jak w 2017 i 2018 r.pojechała na Ukrainę do miasta Sławuta położonego w obwodzie chmielnickim na Wołyniu. Sławuta w tym roku stanowiła bazę wypadową do oddalonego o kilkanaście kilometrów Annopola. Tym razem skład zespołu stanowili wychowankowie Piotr Gałczyński, Łukasz Kordylewski, Rafał Masłowski, Dawid Nowak i Krzysztof Ponichter oraz koordynator grupy Adam Wroński.dyrektor ośrodka Mariusz Barański,a także nauczyciele-wychowawcy Marek Dul i Piotr Dynowski oraz konserwator Ryszard Jadrowski i kierowca Hieronim Elsner. W sumie 12 osób.
Zanim jaworzanie wyruszyli w kierunku wschodniej granicy na placu przed siedzibą Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego we Wrocławiu nastąpiło oficjalne pożegnanie uczestników akcji z Dolnego Śląska i Opolszczyzny przez marszałka Cezarego Przybylskiego i ministra Andrzeja Derę z Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Były również kresowe pieśni w wykonaniu zaprzyjaźnioneg chóru.
Do Sławuty ekipa z Jawora dotarła dopiero następnego dnia po kilkunastogodzinnej podróży, witana z wielką gościnnością przez rodaków Larysę Cybulę i Oksanę Kocerbliuk, przedstawicielki Związku Polaków na Ukrainie Oddział Sławuta.
Nazajutrz chłopcy wspólnie z opiekunami udali się na stary polski cmentarz w Annopolu, małego miasteczka oddalonego nieco ponad 17 kilometrów Sławuty. Przed rokiem byli tam wcześniej celem dokonania rekonesansu cmentarza. Wynik bezpośrednich oględzin jednoznacznie wskazywał, iż będzie czekała ich bardzo ciężka i trudna praca, ponieważ nekropolia swoim wyglądem przypominała amazońską dżunglę.
Przystąpiliśmy natychmiast do intensywnej roboty. W ruch poszły piły i kosy spalinowe,nożyce,sekatory,grabie,łopaty i inny sprzęt, który przywieźliśmy ze sobą. Trzeba było w pierwszej kolejności oczyścić i wykarczować teren cmentarza z dziko rosnących krzewów, krzaków, trawy i wszechobecnego bluszczu.
Drugi dzień to kontynuowanie rozpoczętych poprzedniego dnia prac. Efekty były widoczne gołym okiem i dzięki temu nie mogliśmy narzekać na brak zapału,energii,motywacji i chęci do podjęcia skutecznych działań, przywracających należną godność annopolskiemu cmentarzowi.
Po południu cała grupa wyjechała do Zasławia, gdzie spotkała się z koleżankami i kolegami z Oleśnicy,którzy pracowali na tamtejszej polskiej nekropolii.Razem zwiedziliśmy miasto,podziwiając monumentalne ruiny pałacu rodu Sanguszków oraz niezwykle interesujący pod względem architektonicznym zasławski kościół.
Kolejnego dnia jaworscy wolontariusze powrócili na polski cmentarz w Sławucie,na którym pracowali przez ostatnie dwa lata.Przystąpiliśmy do koszenia trawy,jej grabienia i wywożenia.Trzeba przyznać,że w chwili obecnej sławucka nekropolia prezentuje się we wręcz wzorowym stanie.
Następny dzień to praca w Annopolu, która polegała przede wszystkim na odkrywaniu nagrobków z ziemi i ich stawianiu.W sumie do tzw.pionu postawiliśmy cztery zabytkowe pomniki. Zdecydowana większość cmentarnych pomników była wywrócona i zdewastowana zarazem.Należało więc użyć nadludzkich sił,ażeby te pomniki postawić i tym samym przywrócić im godny wygląd.
W godzinach popołudniowych doszło do oficjalnego spotkania z władzami samorządowymi Gminy Annopol i mer Margeritą Miedwiediewą na czele.Wymieniliśmy się upominkami,a dyrektor Mariusz Barański pełniący również mandat radnego Rady Powiatu w Jaworze zadeklarował pomoc w nawiązaniu partnerskich kontaktów z jedną z gmin powiatu jaworskiego. Samorządowcy z Annopola ugościli młodych jaworzan uroczystym,smakowitym obiadem,a na stole królował tradycyjny barszcz ukraiński.
W niedzielę grupa uczestniczyła w niedzielnym nabożeństwie w kościele p.w.św.Doroty w Sławucie. Mszę św.celebrował ks.proboszcz Józef Szańca.Po południu odbyła się wycieczka do Ostroga i Nietyszyna. W Ostrogu młodzież zwiedzała muzeum Akademii Ostrogskiej,klasztor oo.Kapucynów i katakumby,w których spoczywają doczesne szczątki zakonników.Zwiedziliśmy także zabytkowe cerkwie i przylegającą do nich Bramą Łucką.
W drodze powrotnej do Sławuty nasz autokar zatrzymał się w Nietyszynie, gdzie mogliśmy zobaczyć na własne oczy elektrownię atomową wraz z reaktorami.
Kolejny dzień to kontynuowanie pracy na cmentarzu w Annopolu.Wcześniej zajeżdżamy jeszcze na cmentarz w Sławucie, gdzie kończymy grabienie i wywożenie trawy.Następnie zapalamy na grobach naszych rodaków znicze w biało-czerwonych barwach i wykonujemy tradycyjną fotografię(już trzecią po wcześniejszych pobytach w 2017 i 2018 r.)na tle kaplicy ufundowanej przez Senat Rzeczypospolitej Polskiej i Fundację Pomoc Polakom na Wschodzie.
W Annopolu natomiast zajmujemy się w głównej mierze renowacją nagrobków z piaskowca i karczowaniem terenu. Odwiedzają nas również miejscowi Polacy,którzy opowiadają nam ciekawe,własne historie i losy życiowe z przeszłości. Po przyjeździe do kraju możemy przeczytać na stronach internetowych ,,Słowa Polskiego”czasopisma Związku Polaków na Ukrainie oraz Urzędu Gminy w Annopolu o naszej akcji i pracy.Jednak powodem do prawdziwej dumy i satysfakcji był fakt,że po naszym wyjeździe mieszkańcy Annopola widząc efekty naszej systematycznej i solidnej pracy sami przystąpili do porządkowania komunalnego cmentarza.
Ostatni dzień to jeszcze bardziej wytężona praca.Młodzież chce pozostawić cmentarz w jak najlepszym stanie.Dalej koszenie,karczowanie i wywożenie odpadów.Końcowym elementem jest sadzenie świeżej trawy.I oto nadchodzi ten moment,w którym trzeba zakończyć swoją pracę i tym samym zakończyć misję Annopol 2019.Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie,zapalenie zniczy na grobach naszych rodaków i wieczorne spotkanie z przedstawicielami sławuckiego oddziału Związku Polaków na Ukrainie z prezes Julią Opanasiuk na czele.Zostajemy obdarowani przez nich upominkami i dobrym słowem.
W drodze powrotnej do Polski tradycyjnie zatrzymujemy się we Lwowie.Zwiedzamy przepiękną Starówkę i Operę Lwowską oraz wkraczamy na teren Cmentarza Łyczakowskiego z dumnie podniesioną biało-czerwoną flagą.Na Cmentarzu Orląt Lwowskich zapalamy znicze w narodowych barwach.Jeszcze tylko zakupy lwowskich pamiątek, przejście graniczne w Medyce i meldujemy się cali i zdrowi w Jaworze.
Pragniemy bardzo serdecznie i gorąco podziękować wszystkim bez wyjątku ludziom dobrej woli, dzięki którym mogliśmy wyjechać na Kresy Wschodnie i tam pracować.To księża proboszczowie jaworskich parafii(ks.Tomasz Czernik parafia p.w.Miłosierdzia Bożego, ks.Dominik Drapiewski parafia p.w.św.Marcina,ks.Waldemar Hawrylewicz parafia p.w.Matki Boskiej Różańcowej i ks.Grzegorz Pawlak parafia p.w.św.Brata Alberta)oraz ks.proboszcz Bogusław Jeż parafia p.w.św.Trójcy w Paszowicach.To wierni i mieszkańcy naszego miasta,którzy nie szczędzili własnego grosza podczas czerwcowej kwesty.To Burmistrz Miasta Jawora Emilian Bera,który obdarował nas prezentami,a one trafiły do sławuckiej Polonii.
Nasze przygotowania i wyjazd były na bieżąco relacjonowane przez lokalne media.Dziękujemy za to redaktorom:Jolancie Czaplickiej-Radio Plus Legnica FM,Agnieszce Śmiłowskiej-Nowa Gazeta Jaworska oraz Danielowi Śmiłowskiemu-Telewizja Regionalna.
Mariusz Baranski